Należy pogratulować debiutu reżyserskiego pani Lucíi Puenzo. XXY to naprawdę bardzo dobry film.
Jej ojciec był równie utalentowany, a oboje pochodzą z Argentyny. Tata wysławił się zdobytym "Oskarem" choć uważam, że dla prawdziwego kinomana "Oskar" nie powinien być wyznacznikiem jakości filmu. Rzeczywiście debiut znakomity, kolorystyka filmu, muzyka, dialogi - arcydzieło bez wątpienia.