PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=434384}

XXY

7,1 11 827
ocen
7,1 10 1 11827
7,0 3
oceny krytyków
XXY
powrót do forum filmu XXY

Wspaniały

ocenił(a) film na 9

Film o poszukiwaniu siebie, własnego 'ja'. O próbie odnalezienia się w społeczeństwie, szukaniu miłości i akceptacji dla swojej odmienności. 15-letnia/ni Alex zmagająca/cy się z wadą genetyczną, która czyni ją/go obojnakiem, spotyka chłopca, który również próbuje się zdefiniować. Woli chłopców czy dziewczyny? Poszukuje drogi, aby zrozumiec się z ojcem. Ich pierwsze przeżyca seksualne i zwiazane z tym odkrycia z którymi nie jest tak łatwo się pogodzić. I nie jest to wcale film "o dziewczynie z siusiakiem" jak to gdzieś niżej napisał jakiś człowiek. Opowieść o akceptacji dla swjego ciała, seksualności i upodobań.
Reżyserka nie ocenia zachowania bohaterów. Nie narzuca nam niczego. Pozostawia obraz do naszej osobistej interpretacji. Na pochwałę zasługuje jeszcze świetna gra młodych aktorów. Świetna Inés Efron, dobry Martín Piroyansky i przystojny (;]) Luciano Nóbile stworzyli piękne kreacje. Życzę powodzenia na drodze filmowej kariery.

Wspaniały film. Poruszająca opowieść. Zmuszająca do myślenia. Jednak nie polecam wszystkim... Bardzo dobry debiut. Nie mogę doczekać się kolejnych filmów pani Lucíi Puenzo.

I jeszcze jedno: może jestem nudna, ale dlaczego Polacy nie potrafią czegoś podobnego nakręcić? Czegoś równie kontrowersyjnego, wzbudzającego tak skrajne reakcje... bo niektórzy na pewno będą obrzydzeni, inni zachwyceni, jeszcze inni przejdą obojetnie, następni odnajdą w bohaterach siebie... Więc dlaczego nie może powastać równie wspanialy film w naszym kraju?

Revenga

to jest pytanie retoryczne prawda?
bo nie można na nie odpowiedzieć. aż się dziwię że ktoś je zadaje :)choć się nie znam, ale w moim odczuciu..
taka specyfika kina..
taki drobny szczegół jak krajobraz..wolałam widzieć w kadrze te skały i ocean aniżeli monotonną plażę w Sopocie..no chyba że zrezygnujemy z takiej wody i Tatry. ale to już przecież wiele zmienia.to już nie to. ja się cieszę że jest to film argentyński.
tak jak piszesz, Polacy zapewne nie potrafiliby tego nakręcić..i nie chodzi mi tutaj o kontrowersje(których ja nota bene nie odczułam ani w filmie ani..nie dociera do mnie że i dlaczego ten film wzbudza kontrowersje!, jest przecież spokojny, wyciszony, piękny). tylko o 'sprawy techniczne'..aktorzy..zdjęcia..reżyser tak jak Czesi nie kręcą wielkich hollywoodzkich produkcji a kino włoskie różni się zapewne od francuskiego..moim skromnym zdaniem coś w tym stylu.

ocenił(a) film na 9
tau

Nie chodzi mi o to, aby Polacy nakręcili drugie 'XXY'. Broń Boże aby to im kiedykolwiek przyszło do głowy! Chodzi mi o coś... Hm. Żeby w naszym 'pięknym kraju' powstało w końcu coś innego niż "Dlaczego nie!" i cała rzesza tych wydmuszek. Bo co? Bo na tym sie zbije kase, masy ludzi pójdą do kina itd. A XXY? Coś tego pokroju ma szansę zostać docenione na festiwalach. Ludzie poszukujący w kinie czegoś więcej, z chęcią będą te filmy oglądać. Ale żeby mówić tu o sukcesie komercyjnym? Na pewno nie...
Kontrowersja? Myślę, że można tak to określić. Być może dla nas, gdzie temat przedstawiony w tym filmie jest nadal tabu. Powiedzmy, nawet scena erotyczna tych dwóch nastolatków. Tak, na pewno. Film w swoim pięknie ma nutę kontrowersji, która dodaje tylko smaku.
Nie chodzi mi o kręcenie filmów w rytm tych z Argentyny czy jakiegokolwiek innego kraju. Myślę, że powinniśmy wypracować swój własny styl, który mógłby być naśladowany przez twórców zza granicy. Na pewno nie potrafimy dobrze powielać tematów... Szkoda tylko, że tak bardzo się staramy kręcić filmy podobne do tych co powstają w USA.

Revenga

zgadzam się z Tobą, powiniśmy wypracować coś..
albo po prostu nie lubię polskiego kina.

ocenił(a) film na 9
tau

Jeśli o mnie chodzi to zależy co nazywamy 'polskim kinem'. Jeśli tak mówimy o tych kiczowatych obrazach, których ostatnio na pęczki (załamałam się jak usłyszałam o "Kochaj i tańcz") to ja również nie lubie polskiego kina. W tym momencie jest tak prymitywne, stereotypowe i napompowane, że aż mdli od nadmiaru słodyczy. Albo niekończące i niezliczone tasiemnce telewizyjne, które lecą od lat w niedziele w porze obiadowej. Tony teleturniejów (to juz nie kino, ale w sumie zaśmieca TV).
Ale np. cenię polskie komedie sprzed kilkudziesięciu lat. Np. taki "Kogel-mogel", "Poszukiwany, poszukiwana", "Seksmisja", "Miś". Lubię filmy pana Krzysia Kieślowskiego. Ostatnio zainteresował mnie "Plac zbawiciela" (przeżyłam szok, że tak porządny film powstał u nas). W sumie nie mogę się jednoznacznie określić. Po prostu nadal w swojej naiwności wierzę, że coś się zmieni.

Revenga

no tak, zapomniałam o Kieślowskim :/
to ja kojarzę że "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" i "Komornik" były w porządku.

ocenił(a) film na 9
Revenga

To chyba jednak zbyt surowe opinie. I trochę niesprawiedliwe. Trudno się mierzyć z Kieślowskim, ale on jest uważany za mistrza kina europejskiego. Jego brak w naszej kinematografii jest oczywisty i zubażający. Z drugiej strony – nie można stać w miejscu. Rzeczywistość się zmienia, więc zmieniać muszą się także sposoby jej opisu. Nie jest tak tragicznie, jak to sugerujecie. Weźmy pod uwagę choćby tylko ubiegły rok... I wyłącznie tytuły kinowe (seriale pomijam celowo, podobnie cały nurt off, poza szeroką dystrybucją): Wszystko będzie dobrze, Aleja gówniarzy, Pora umierać, Sztuczki, Testosteron, Rezerwat, Katyń...
Nie chodzi o to, że to są filmy wybitne, rewelacyjne, niezapomniane. Ale z pewnością niezłe bądź ważne, bądż warte uwagi. Z różnych względów. Należy unikać generalizowania w stylu: całe obecne polskie kino jest do dupy! Bo to zwyczajnie nieprawda.

ocenił(a) film na 9
J__van_den_V_

Mam inne zdanie. Uważam, że wcale nie dramatyzujemy. Z wymienionych przez cienie tytułów widziałam 2. Nie za bardzo mi się podobały. Z chęcią zobaczę resztę. Może zmienie zdanie (naprawdę bym chciala).
Jednak jak na razie mam takie zdanie: większość (90%) z tego co teraz wychodzi to gó.wna.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Masz oczywiście prawo mieć inne zdanie, ale nasza dyskusja przechodzi z wolna w wymiar polskiej gadki o gustach... Nie ma sensu przerzucanie się argumentami liczbowymi w stylu „90%” to gówna”, ponieważ:
a) nawet z tytułów, które podałem widziałaś dotąd dwa
b) jaki zatem procent dokonań polskiej kinematografii przyswajasz rocznie?
c) jaki procent dokonań kinematografii np. argentyńskiej?
d) jaki procent itd. itp. ...
Rozumiem Twoją irytację, bo szczerze mówiąc, też mam wrażenie, że jakieś 95% filmów amerykańskich to straszliwa żenada... Ale do kina chodzę chyba na pozostałe 5%, które ratują honor movie made in USA. Unikajmy sądów a priori – to rodzi zbędne uprzedzenia. Być może przy ocenie filmów polskich nie stać nas na względny obiektywizm, bo oglądamy nasze, swojskie, dobrze znane z rzeczywistości. Tymczasem ta sama story pokazana w realiach meksykańskich, marokańskich czy tajwańskich pulsuje egzotyką i tajemnicą nieznanego, o uroku szczegółów nie wspominając. Nie mogę się zgodzić z tezą: „E, to polskie jest, na śmietnik z tym!”. Choć wolałbym, żeby nasze filmy były lepsze.

ocenił(a) film na 9
J__van_den_V_

Jaki procent polskiej kinematografii przyswajam rocznie? Jesli już zaczynamy wnikać dokładnie w te tematy (tj. przeliczać dokładnie procenty w oparciu o roczne produkcje itd.). Powiem szczerze - nie wiem. Nie jestem w stanie znać wszystkich tytułów filmów niezależnych oraz tych robionych amatorsko.
Jeśli chodzi o ten rok - czołowe miejsca u mnie zajmują filmy europejskie i z Ameryki Południowej. Natomiast wielkie produkcje Hollywoodzkie? Coraz bardziej jestem na nie...
Nie zgodze się z tym, że nasze fimy mogą być przez nas gorzej odbierane tylko dlatego, że pokazują świat koło nas, jaki widzimy codziennie. Wręcz przeciwnie. Bardzo chętnie poczęstuję się czymś takim, byleby ten świat był pokazany na jakimś poziomie.
Co do tej tezy ja również się nie zgodzę. Raczej sięgam po nasze filmy. Tylko, że ostatnio większość nie spełnia moich oczekiwań. Nie skreślam od razu filmu tylko z takiego powodu, że powstał w Polsce.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Ależ właśnie o to chodziło: po cóż te procenty? Mamy zatem coś w rodzaju kompromisu. Czyli:
- najpierw oglądamy, potem krytykujemy,
- żywimy wiarę i nadzieję, że będzie lepiej,
- życzymy Wajdzie Oskara, bo „Katyń” to film ważny, choć nie wielki,
- jeśli chodzi o ten rok, to poczekajmy aż się skończy, bo ledwie wystartował,
- do produktów Hollywoodu podchodzimy z wielką ostrożnością,
- przyglądamy się uważnie małym kinematografiom, choćby z końca świata
- wyłączamy komórki na seansach, bo jesteśmy miłymi, kulturalnymi ludźmi.
Pozdrawiam i miłego seansu.

ocenił(a) film na 9
J__van_den_V_

Widzę, że zaczynamy się zgadzać ;] Mogę się pod tymi słowami podpisać i dodam jeszcze:
- nie kładziemy nóg na fotelach sąsiadów podczas seansu (to było straszne...)

ocenił(a) film na 9
Revenga

XXY jest filmem podejmującym arcytrudny temat i jest w mojej skromnej ocenie rewelacyjny!!!Życzyłbym sobie a i innym też aby Polski Kościół(nie mylić z hucpą Rydzyka) wykazywał tyle taktu ile twórcy tego filmu.
Uwaga natury ogólnej ,mamy 35 dni nowego roku ,a mnie udało sie obejrzeć już JEDNO Arcydzieło,dwa rewelacyjne obrazy i cztery bardzo dobre!Owszem było kilka słabszych filmów także ale obecny stan jest bardzo krzepiącym.
Pozdrawiam esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

No widzisz, dobrze się zaczyna ;] A jakie to dokładnie tytuły byly?

ocenił(a) film na 9
Revenga


Im więcej czasu mija od obejrzenia filmu ,tym bardziej staje się on dla mnie Arcydziełem(rzeczywiście ryzykowny termin).Myślę o ...
Ostrożnie pożądanie.Tuż zanim w/g mej oceny Motyl i skafander.
ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

"Ostrożnie, pożądanie" i "Motyl i skafander" znajdują się na mojej liście 'filmów które musze szybko zobaczyć i nie mogę się juz doczekać'. Podobnie jak "To nie jest kraj dla starych ludzi".

ocenił(a) film na 9
Revenga

Rzeczywiście,lepiej nie przegapić tych filmów.Na braci Coen wybieram się dziś,być może nastąpią jakieś przetasowania na mojej tegorocznej liście ,,naj".Po drodze ,była jeszcze ,,Pokuta",lecz mnie ten film w żonę Lota nie zamienił. esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Oo... to nie mogę się doczekać opini na temat "TNJKDSL" :) Co za tytuł...

ocenił(a) film na 9
Revenga

Witam!
Co za rok!!!!?-uwielbiam chodzić do kina od jakichś 40lat,ale w tym roku polubiłem to jeszcze bardziej.Dzięki takim filmom jak ,,No country for old
men" uświadamiam sobie jak silnie działa na mnie to medium.Film jest rewelacyjny 9/10,bo niby kto powiedział,że nie może być więcej niż dwa filmy rewelacyjne w jednym roku obrachunkowym.Pamiętacie ,,Ściganego",
tam Tommy Lee Jones ukradł film Fordowi,tu Bardem zrobił to Jonesowi.
To się OGLĄDA!!! ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

O kurcze, to teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać tego filmu. Lubie filmy braci Coen.
Od 40 lat? To ile masz teraz ? ^^
Przypomniałam sobie - "Persepolis" to jeszcze jazda obowiązkowa na najbliższy czas.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Ha,ha,ha!!!No,cóż mam 46 lat.Pierwszy raz byłem w kinie w wieku sześciu lat.To były dwa pierwsze odcinki Czterech pancernych(wtedy to jeszcze takie filmy można było obejrzeć w kinie,choć powstały z myślą o tv),a potem to był Winetou cz.III prod.NRD i to był pierwszy film kolorowy-cudo!!!
Od tamtego dnia uważam kino za najważniejszą ze sztuk XX w.(podobnie jak niejaki Lenin,ale to jedyna wspólna opinia).Dzięki kinu poznałem wiele ze swoich emocji... ale to już chyba inna historia.
Persepolis jest filmem,który chciałbym obejrzeć z kimś,są takie filmy,które wolę obejrzeć sam i takie ,na których potrzebny jest mi ktoś obok,ktoś reagujący normalnie.Ale nie pytaj o kryteria,nie znam ich-ot,podświadomość?!
ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

To ja mam nieco mniej lat. Kinem interesuje się od jakiś... może 2. Ze 2 lata temu wszystko zaczęło się tak 'na poważnie'.
Czterech pancernych można bylo zobaczyć w kinie? Cóż za piękne czasy! Chciałabym żyć wtedy, kiedy wszystko co najpiękniejsze w filmie czy muzyce dopiero się rodziło...
Ja filmy raczej oglądam w samotności. Nie mam osoby, która lubiła by te same co ja. To znaczy znam jedną - tylko, że tutaj jest zbyt wiele 'przeciw' temu abyśmy wspólnie film oglądnali. Jak ja ubóstwiam tego faceta...
Kryteria? W moim wypadku to dokładnie to samo - podświadomość. Nie znam się absolutnie na tym czy film był dobry, dobrze zagrany, wyreżyserowany... gdyby nie ta intuicja, nie wiem jak radziłabym sobie z jakąkolwiek oceną. Czytałam kiedyś felieton Bartka Żurawieckiego, czy nie próbowaliśmy kiedyś napisać recenzji ze swojego snu. Pisał o tym, że filmy odczuwa tak jak sny, a sam 'film' jest wręcz obrazem, który widzimy po obejrzeniu, przetrawionym przez procesy biologiczne i fizjologiczne. Mam bardzo zbliżone do niego odczucia.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Witaj!
Wygląda na to ,że mamy możliwość wymienić trochę myśli własnych w temacie: kino i okolice.Zasugerowałaś ostatnio,że w jakiś sposob wciąga Cię także muzyka.Napisz,proszę o muzyce filmowej,takiej która Cię zachwyciła,zaintrygowała...Wnoszę,iż jesteś młodą osobą,(dwa lata fascynacji kinem to sugerują).Twoje typy mogą być dla mnie sugestią kogo w najbliższej przyszłości powinienem poznać.W w/w dziedzinie moim faworytem jest muzyka do filmu ,,Ostatnie kuszenie Chrystusa" Petera Gabriela.Ukazało sie to jako ,,Passion" w 1989 roku.Mnie zachwyca i z obrazem i bez niego(a nie każdy soundtrack to ,,potrafi").Podobną siłę odziaływania ma na mnie Zbigniew Preisner z muzyką do ,,Podwójnego życia Weroniki".Odniesiesz się do tematu? ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

"Ostatnie kuszenie Chrystusa" podobno wspaniały obraz. Od paru tygodni tego poszukuje. I jak zwykle nikt nie ma.
Co do moich ulubionych soundtracków. Standardowo "Pulp Fiction". Rewelacja. Chociaż z reguły takiej muzyki nie słucham. Lubuje się w rocku ^^ Bardzo podobał mi się soundtrack z "Tańcząc w ciemnościach". Bjork pokazała klase. Motyw przewodni z "Requiem dla snu" zabija. Chciaż cały soundtrack - albo ja miałam jakąś dziwną wersje, albo tam ciekawy jest tylko ten fragment, który z resztą przewija się przez cały album. "Zagubiona autostrada" - mistrzostwo świata. Ostatnio słucham muzyki z "Road to perdition" i "Dracula" bardzo ciekawe prace. Lubie te stworzone przez Hansa Zimmera, zwłaszcza te z "Gladiatora" z Lisą Gerrard z Dead Can Dance (swoja drogą niesamowity zespół) i "Black Hawk Down". Muzyka do "Ojca Chrzestnego" jest również przewspaniała. Od niej zaczęło się w ogóle moje słuchanie soundtrackow i uważanie je za pełnowartościowe płyty. Bob Dylan napisał ciekawą muzykę do "Pat Garret i Billy the Kid". Samego filmu jeszcze nie widzialam, ale takie "Knocking on heaven's door" mówi chyba samo za siebie.
To już raczej nie soundtrack, chociaż w pewnym sensie na pewno. Płyta "The Wall" Pink Floyd na podstawie, której stworzono "Ścianę". Jeśli można uznać ją za soundtrack, bez watpienia moja ulubiona. Tak samo jak i film, który powstał w oparciu o nią.
Z reguły jakoś nie słucham muzyki filmowej w wielkich ilościach. Nie starczyloby już w ogole czasu na doskonalenie się z innych rodzajów, powiedzmy takiego rocka. A uczyć się musze i tego :)

ocenił(a) film na 9
Revenga

Witam!
Bjork to fantastycznie zagrała w tym filmie,muzycznie bardziej skłaniam się ku płycie Vespertine ze szczególnym wskazaniem na końcowy fragment Unison.
Z kolei Lisę Gerrard przyswajam lepiej w towarzystwie Brendana Perry.Baaardzo lubię ,,Into the labirynth",choć to ,,Within the realm of dying sun"ponoć zapewnia (anielska muza) kontakt z tym lepszych ze Światów,jak to sprytnie podsumował jeden z recenzentów.
Dylan to człowiek -legenda,ma na swoim koncie przynajmniej tuzin równie udanych albumów jak ,,Pat Garret...".Ot,choćby trzy ostatnie,fajne,równe płyty.
Kiedy oglądałem ,,Podziemny krąg" byłem zachwycony muzyką(napisaną w większości przez Dust Brothers późniejszych Chemical Brothers),ale słuchając potem samej płyty coś z tej cudowności zaginęło.Ostatnio podobnie miałem tak przy filmie ,,Wierny ogrodnik",tym razem jednak płyta warta posiadania ze względu na wzorcową realizację dźwięku.
Jeszcze słówko o,,Draculi",ten film wśród wielu zalet(także muzyka)ma jeszcze tę,iż zagrał w nim Tom Waits(jeden z większych artystów naszych czasów).Smakowita(słowo-klucz)kreacja Renfielda jest moją ulubioną wizją
filmowych popaprańców jakich stworzyło kino.Jeśli dotychczas nie zwróciłaś na niego uwagi to gorąco namawiam!Tradycyjne ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Toma Waitsa oczywiscie znam. Gościu ma niesamowity głos i ten jego "knajpiany" klimacik. Rewelacja. Ostatnia płyta "Orphans". Ciekawy zbiór piosenek, który tworzą zadziwiającą całość. A poza tym z jego płyt "Rain Dogs", chyba najbardziej znana "Blue Valentine" czy jeszcze nie tak zakręcona "Heart of Saturday Night". Co tam on jeszcze nagrał, kurcze amnezja. W każdym bądź razie uwielbiam Toma. Podobała mi się scena w "Kawa i papierosy" Jarmusha gdzie grał z Iggy Popem.
Solowych dokonań Bjork nie znam za dobrze. Zaledwie 2 płyty, właśnie "Vespertine" i "Debut". Z tym, że Debut słyszałam już bardzo dawno i niewiele pamiętam :)
Teraz zaczynam odkrywać PJ Harvey. Trzeba przyznać, że "To Bring You My Love" ma siłę oddziaływania na słuchacza. Rewelacja.
Ostatnio oglądałam "Into the Wild". Podobała mi się muzyka jaką Eddie zrobił. Muszę sobie posłuchać samego soundtracku. Ciekawe czy mi się spodoba tak samo...

ocenił(a) film na 9
Revenga

Witam!
Byłem przez pewien czas daleko od komputera(przy okazji również chory,co spowodowało kinową absencję)ale już wracam do siebie.Dwa filmy od przedwczoraj obejrzane ,,Sweeney Todd..." i ,,Operacja świt".
Burton jest mistrzem stylizacji,mistrzem nie mającym chyba odpowiednika w dzisiejszym kinie.Tym razem jednak tylko 7/10,bo jak dla mnie zbyt wiele krwi i innych obrzydliwości.Ale pierwsze 20 min. filmu z rozdziawioną gębą i o ile można to koniecznie w kinie.
Herzog zaskoczył mnie inną perspektywą oglądu swego bohatera,jakby tym razem poszukiwał w nim człowieczeństwa(wola przeżycia) w klasycznym rozumieniu tego słowa,ale może być.Duużo dobrego do filmu wnosi Christian Bale(kolejny raz potwierdza solidny warsztat)7/10.Uklony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Ja ostatnio coś się z oglądaniem filmów pokłóciłam i jakoś nie ogladam. W sumie nie wiem dlaczego. Czasu chyba brak.
Ale udało mi sie zobaczyc "Cena odwagi". Jeszcze nic o nim nie pisałam, to tu napisze - sięgnęłam po to, bo myślałam, ze będzie o obraz o życiu dziennikarzy na tle wojny i konfiktów politycznych. Ale co z tego wyszło? Nijaki film całkowicie okrojony z jakichkolwiek emocji. Nudny, zdecydowanie za długi i jeszcze ta okropna gra pani Jolie.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Cześć!
Ja nie czuję się aż tak rozczarowany ,,Ceną odwagi",gdzieś tak 5/10,choć pani Jolie lepszym aktorstwem ocenę filmu poprawiłaby.
Wczoraj obejrzane ,,Aż poleje się krew",film bardzo dobry 8/10.Scena w sali bilardowej może stać się kultowa.Co by nie napisać o Danielu Day-Lewisie to będzie za mało(chyba tylko on w tej KREACJI) ale film sporo zawdzięcza też Paulowi Dano w roli Eli-ego.W moim rankingu nie ma zmian,mimo to.
Odrębnym atutem(jednak atutem)jest muzyka w filmie,miejscami sprawiająca wrażenie zupełnie niedopasowanej,wiesz,ten truizm ;jeśli słychać muzykę w filmie tzn.,że jest zła,tutaj to nie działa(wg mnie).
Pisałaś ostatnio o poznawaniu P.J.Harvey,ja także znajomość z nią zaczynałem od ,,To bring you...",genialna płyta.Właściwie to nie znam jej płyt słabszych,no może ,,Stories from the city,Stories from the sea" nie ma tej siły co inne,ale to oczywiście subiektywna ocena.A jak Polly to pewnie zaraz Nick Cave,a może już był,podobno jego najnowsza płyta bardzo ciekawa.Ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Prorok? Czy coś? xD Skąd wiedziałeś o Nicku? Właściwie znam tego pana już dłuuugi czas, ale nigdy nie sięgnęłam po jego muzykę. Ilość płyt w jego dyskografii mnie przeraża. Od czego zacząć? Co począć? Tak w ogóle mam problemy ze zdecydowaniem się i np. gdy lecą 2 fajne filmy nie oglądne żadnego, bo nie mogę podjąć decyzji który. Podobnie jest z płytami. Parę dni temu jednak się przełamałam i złapałam się za Nicka. Dlaczego nikt mi nie powiedział, że to jest tak wspaniałe?! Jak na razie znam 3 albumy i już nie mogę się doczekać jak poznam resztę.
"Aż poleje się krew" i "To nie jest kraj dla starych ludzi" oraz pare innych dostałam wczoraj od koleżanki. Jeszcze nie oglądałam. Ale w najbliższym czasie zapewne ulegnie to zmianie.
Przed chwilą widziałam "Piotruś i wilk". Bardzo mi się podobało. Szacunek dla twórców za cierpliwość przy kręceniu. Myślę, że zasłużony Oscar. I znowu odrodziła się nadzieja w polskie kino...

ocenił(a) film na 9
Revenga

Po kolei, ,,Piotruś i wilk" obejrzany w ubiegły wtorek,w polskiej tv,przed skrótem z ceremonii oscarowej,oczywiście nie zapowiadany -miałem szczęście!
Niewątpliwie rzecz niecodzienna, realizatorsko podporządkowana oryginalnej,semaforowej estetyce.I choć to nie do końca czysto polski projekt,możemy być dumni.
Co do proroctwa,to nie ma tu nic wyjątkowego.Nick i Polly współpracowali razem przy okazji ,,Murder Ballads" i nie tylko współpracowali...
To bardzo bliskie sobie stylistyki,ja Nicka słucham od początku lat 80-tych(Birthday Party,wtedy jeszcze zespół z Australii),siłą rzeczy w połowie lat 90-tych musiałem się natchnąć na Polly.Nie wiem,które płyty Nicka znasz,niemal wszystkie są godne uważnego posłuchania(można odpuścić Nocturamę-to płyta dla nikogo).Ja lubię ,,Henry dreams", ,,Abbatoir blues/The lyre of Orpheus", ,,Your funeral my trials"(tę kiedyś ceniłem najbardziej).
Następnym muzycznym przystankiem mógłby być John Campbell(tylko trzy płyty,ale za to jakie!)...,z polskiej muzy intryguje mnie ostatnio New York Crasnals.
Słuchaj ,oglądaj w kolejności jak do Ciebie docierają newsy o ,,podmiotach wykonawczych".
Widziałem ,,Gdzie jesteś Amando" 5/10.Ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale nie było ani czasu ani jakiejś większej weny twórczej... W sumie nadal nie ma, ale postaram się zlepić pare zdań.
Nicka nie znam dokładnie. Większość jego płyt jest mi jeszcze obca. I jak na razie ok, rozkoszuję się pięknem tych, które znam, a gdy najdzie mnie ochota na więcej zawsze mam zapas. W sumie nie lubie poznawać dyskografii jakiegoś wykonawcy/zespołu na raz. Czego będę sluchac za pare miesięcy? Znam "Your funeral my trial" (rewelacja, w niej pierwszej się zakochałam), "Let Love In" (ta również bardzo mi się podoba), "Nocturama" (sama nie wiem co o niej myślec, jak na razie najgorsza z tych co słuchałam) i "Henry's Dream" (tą jeszcze niedokładnie, bo jestem na etapie przyswajania). Nick Cave obecnie jest bardzo wysoko w moim 'rankingu'. Którego właściwie nie ma :) Widziałam niedawno "Propozycje" do ktorej pan kolega Cave napisał scenariusz. Fajny film. Może nie zabija, ale jest bardzo dobry.
New York Crasnals - ile to ja dobrego się o nich nie nasuchałam. Może i na polskim rynku to objawienie, ale nie zrobiło na mnie wrażenia. Strasznie zrzynają od innych. Momentami zastanawiałam się czy na pewno coś się nie zminiło, czy zła płytę nie wlożylam do odtwarzacza. Zwłaszcza (nie pamiętam juz tytułu utworu) sprawdzałam czy to nie Tool. Nie jest źle, ale mogło być lepiej.
John Campbell? Nie znam tego pana. Mógłbyś podać tytuły tych 3 płyt?
Jeśli chodzi o polską muzykę to przechodzę załamanie wiary. Nie ma nic. Dosłownie nic! No może takie Indios Bravos, Hey jest w porządku. Słyszałam piosenkę zespołu 1984 i mnie zaciekawiło, ale nie wiem jak dotrzeć do tytułu płyty... To było coś "20...". Ładnie się przed piractwem zabezpieczają.
Przed chwilą widziałam "Godziny". Zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Wspaniały film. Zaszalałam i dałam 10.

Revenga

Tak. Poruszajace... Genialnie zagrana rola Alex!

ocenił(a) film na 9
dieter_thoma

Przeprosiny przyjęte!
NYCrasnals rzeczywiście nie są odkrywczy,a ten Tool zapewne starannie przerobiony/słuchany.A jednak mnie to nie przeszkadza,fajna muza z lekkim skosem ku alternatywie.Z drugiej strony Tool nagrywają wciąż tę samą płytę,a prawie nikt im nie ma za złe.
Teraz ,,Godziny",kawał kina,10/10.Byłem na tym filmie dwa razy,w ciągu 48 godz.,nigdy nic podobnego nie zdarzyło się wcześniej,ani później...
Za pierwszym razem czułem,że nie załapałem się na wszystko co ten film ma do zaofiarowania,stąd druga wizyta.Kończą się słowa,zaczyna magia...
John Campbell to ,,A man and his blues"88, ,,One believer"91, ,,Howlin mercy"93.To blues jak się domyślasz po tytułach i zwala z nóg...
Widziałem ,,Madam Sata"4/10(głownie za aktorstwo),reszta to nie moje emocje, ,,Control" 6/10,nie porwało mnie-nie umiałem wejść w atmosferę(może to słabszy dzień intelektualnie był) ,choć sposób filmowania(powściągliwy)wciągający.Najlepiej w tym zestawie wypadnie film
Aflecka Bena ,,Gdzie jesteś Amando" 6/10,miłe zaskoczenie,niezłe rzemiosło.Było też ,,Rambo IV"2/10(czyli kicha) i najgorszy film tego roku wg mnie ,,Mgła"1/10(bo mniej nie można),zadziwiające jak tego filmu bronią niektórzy na na filmwebie.Poczytaj!
A w odtwarzaczu często ,,The good,the bad and Queen",baardzo pomysłowe i lepsze od Gorillaz.Ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

zwróć uwagę na godziny wysłania naszych postów

ocenił(a) film na 9
esforty

No tak, Tool rzeczywiście dobrze przerobiony. Dla mnie niesamowicie wielki zespół, cholernie inteligentny. Za każdym razem gdy ich słucham widzę, że jeszcze nic nie wiem i jak daleko mi do tego typu wyrafinowania. "Brat Toola" jak zwykło się mówić o A Perfect Circle już jednak mi tak nie podchodzi. Nie jest tak wysublimowany i intrygujący. Czy Tool nagrywa tą samą plytę? Nie sądzę. Fakt, zamknęli się w dość wąskiej szufladce i obracają w tym samym sosie. Jednak nie można o ich płytach powiedzieć, że są jednakowe. Każda jest inaczej doprawiona i podana. Osobiście najbardziej lubię "Aenima'e". Ostatnia, tj. "10,000 Days" to również wielki album. Właściwie nie nagrali gorszej płyty. Pomimo, że jest ich tak mało każda jest dopracowana do perfekcji.
"Godziny" to arcydzieło. Jak to Bartek Żurawiecki napisał, że postawiłby nawet taką tezę, że film to nie jest to co widzimy na ekranie, ale późniejsze obrazki przetrawione i przepuszczone przez procesy fizjologiczne obrazy wyświetlające się w naszych głowach. "Godziny" przeżywam do dziś.
Widziałam wczoraj "Redacted" De Palmy. Bardzo dobry film. W ogóle strasznie interesuje mnie temat poruszony w tym dziele. Brian nie ocenia nikogo. Starał się zachować neutralność. A ta neutralność oznacza, że ci "źli ludzie" wcale nie są tacy źli. Tak samo amerykańska armia zbawienia wcale nie jest taka święta. Nie rozumiem dlaczego ten obraz uznawany jest za kontrowersyjny. Bo pokazuje prawdę? Nie sądzę. Ponieważ atakuje politykę USA i media. Wielki szacunek dla Briana. Pomimo tego, że sam film może nie jest arcydziełem. Tylko 8/10 (zastanawiałam się nad 9, ale doszłam do wniosku, że nie będę naciągać, bardzo mocne 8), ale szczerze polecam. Przeżyłam strasznie ten film. Zwłaszcza po tym jak widziałam tego samego dnia,o zdjęcie mężczyzny w worku na głowie tulącego swojego syna, zrobione zza drutu kolczastego.

ocenił(a) film na 9
Revenga

A! Co do "The Good, the Bad and the Queen" - słuchałam już tej płyty. Jakiś czas temu. Pamiętam, że mi się podobała. Chociaż ani do Gorillaz, ani Blur nigdy nie pałałam miłością. Muszę dać jeszcze jedną szansę Blur.
Słuchałam wczoraj Stereophonics "Just Enough Education to Perform". Jak na razie po jednym przesłuchaniu całkiem mi się podobała. Ciekawe co będzie dalej.
Znalazłam w końcu płytę 1984 "4891". Ciekawa muzyka i teksty nawet nie banalne. Podoba mi się.
Ale ogólnie od paru dni króluje u mnie Dream Theater "Metropolis pt 2: Scenes from Memory". Moja druga przygoda z Teatrem Snu i zdecydowanie nie ostatnia! Rewelacyjny album
Wieczorem, od paru dni stało się to nawykiem, zapoznaje się z God is an Astronaut. Fajny zespół.
I leci Joy Division "Closer". Muszę się wewnętrznie przygotować do "Control". Film czeka na mnie, a ja nie mogę się przełamać żeby po niego sięgnąć...
Tak wygląda klimat obecny.

ocenił(a) film na 9
Revenga

,,Aenima",to ten z tą ,,seksowną"!!! okładką?,na mnie także wywarł dobre wrażenie.No i teledyski Tool,widziałem kilka,są fantastycznie wymyślone.Z twórczości Stereophonics znam zaledwie ,,You gotta go there to..."z 2003 roku,a i to pobieżnie, niespecjalnie mnie to wciągnęło.Dream Theater również bliżej nieznane dźwięki.Ale myślę nadrobić...
W ostatniej Machinie jest wywiad z Antonem Corbijnem,przeczytałem z zainteresowaniem min.Control pierwotnie miał być kolorowy...,zachęcam.
Słucham teraz ,oprócz rzeczy nowo nabytych do płytoteki,albumów posiadanych
od dawna.Istnieje pewien klucz,ale o tym innym razem.Obecnie jest to rok 1988,wydawałoby się nieciekawy,a jednak ...To co by mogło Cię zainteresować
(choć może te sugestie już po niewczasie)to;Jane,s Addiction-,,Nothing,s shocking",Talk,Talk-,,Spirit of eden",Talking Heads-,,Naked",Pixies-,,Surfer rosa/Come in pilgrim"
Podkręciłaś moje zainteresowanie nowym filmem DePalmy,dobrze bo ostatnio wg mnie nie najlepiej mu się wiodło.ukłony,esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Cóż to znaczy "seksowna okładka"? :) W każdym bądź razie, jeden z moich ulubionych albumow w ogóle.
Stereophonics znam już 2 płyty. Są w porządku. Może nie jakaś rewelacja, wielkie odkrycie, ale na wysokim poziomie.
Dream Theater. Pamiętam jak słuchałam jakiejś płyty i nie mogłam się przełamać. Porzuciłam ich. Jednak teraz wracam w te tereny i jestem zafascynowana. Jak powiedział taki mój znajomy, że "jak wejdziesz w ich muzykę to już łatwo nie wyjdziesz". I chyba miał rację.
Nie wiem czy mam ten numer Machiny. Jak wygląda okładka? Cureczaki, muszę chyba biec do sklepu. Machina czeka xD
Jane's Addiction oczywiście znam. "Nothing's shocking" moja pierwsza ich płyta. Talk Talk i Talking Heads wiem co to jest. Znam pojedyncze piosenki, ale ich muzyka jest dla mnie jeszcze nie odkryta :)
A tak odnośnie płyt. Całe życie chciałam coś zbierać. Mieć wręcz taką manie na jakimś punkcie. Gromadziłam oszczędności. Nie ruszałam nic. I nie mogłam znaleźć niczego. Aż w końcu natknełam się na te plastki. Jeszcze nigdy nie sprawiało mi tyle radości wydawanie ciężko zaoszczędzonych funduszy :)
Ile tak mniej więcej płyt miesięcznie kupujesz?

Ostatnio obejrzane "Ostatnie kuszenie Chrystusa". Zabija! Cały czas myślę, o tym co widziałam. Jaka jest granica między człowieczeństwem, a boskością Jezusa? Kim on właściwie jest? Pogadam sobie z księdzem na religii :P Chociaż nie, bo to w tym roku bierzmowanie, a jakby usłyszał parę moich poglądow to nie tylko by mnie nie dopuścił, ale egzorcystów kazaliby wzywać... Kto to słyszał, żeby w szkole takie herezje opowiadać.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Na okładce drugiego Toola,a właściwie w jej wnętrzu jest roznegliżowana baaardzo tęga kobieta,sfotografowana w obleśnym anturażu,stąd przymiotnik seksowna w cudzysłowie.
Rzeczona okładka Machiny to Zbig Wodecki.
W ciągu miesiąca nabywam jakieś 3-5 tytułów,czasem więcej,czasem mniej.Zależy od zasięgu karty płatniczej.Staram się nie kupować więcej niż jednej płyty jednocześnie(odebrałbym sobie radość odsłuchu i zapomniał okoliczności w jakich je nabyłem).A gdy zdarzy się kupić więcej niż jedną tego samego dnia (zdarza się)wówczas nie odsłuchuję chociaż tego samego dnia.Od trzech-czterech lat kupuję częściej płyty jazzowe,taki płodozmian.
Zadziwiasz mnie swoim otwartym spojrzeniem na kino i muzykę mimo tak młodego wieku.Jeśli Ci nie minie to przed 30-ką staniesz się wyjątkowo dobrze poinformowaną osobą w/w dziedzinach.A ci co wieszczą koniec płyty
kompaktowej będą odszczekiwać.
Scorsese jest katolikiem,do filmu przygotowywał się bez mała 10 lat.On szukał w sacrum człowieczeństwa,czy mu się udało,chyba tak.Oglądanie świata z perspektywy ukrzyżowanego,wbija w fotel.
,,Bóg zazdrości nam pomyłek"-tak twierdzi artystyczna grupa Łódź-Kaliska i coś w tym jest!ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Ach, wnętrza okładki nie znam. Nie mam jeszcze orginału. Chociaż poluję. A dokładnie czekam, aż trochę cena w dół spadnie. Bo za 7 dych wolę sobie kupić 2 inne ^^ Toola orginalne mam jedynie "10,000 Days". Ciekawe opakowanie. Jeszcze takiego nie widziałam.
Mam już nową Machinę. Czytałam na razie jedynie artykuł o Zappie. Coś czuję, że może się stać moim nowym idolem. Co za postać! Ten krótki tekst sprawił, że postrzegam Franka jako gościa, który nie miał oporów przed zrobieniem z siebie błazna, miał na tyle odwagi, że swoimi poglądami (takie troche w moim stylu się zdają) potrafił się "podzielić" w bardzo orginalny sposób, miał dystans do siebie i wszystkiego co się w okół niego dzieje i na dodatek to inteligentny facet. Muszę się bliżej przyglądnąć jego osobie. Już kiedyś miała się zabrać za jego dyskografie, ale ilość pozycji na niej skutecznie mnie odstrasza.
Ja kupuję (chodzę do sklepu muzycznego, nowo odkrytego) od jakiegoś pół roku. Jeszcze chwilę pochodzę z taką częstotliwością to mnie pan-sprzedawca wyrzuci ^^ Staram się jednak nie być tylko takim "pasożytem" i nabywam CD. Na początku 1-2 miesięcznie. Od jakiś 2, 3 miesięcy tak 3-5. I też jak na razie nie kupiłam 2 płyt jednocześnie. Mam wrażenie, że to zabije tą radość. A tak, każda nowo zakupiona płyta leży przez pewien czas w widoczym miejscu pokoju (muszę się na to cudo napatrzeć). A potem ląduje z resztą na półkę. Chciałabym mieć taką wielką kolekcję :) Ale jak to mówią "nie od razu Kraków zbudowano".
"A ci co wieszczą koniec płyty kompaktowej będą odszczekiwać." Mam nadzieję. Nie chciałabym, aby te wszystkie mp3 zastąpiły standardowy nośnik CD. Mam tego bardzo dużo i wszystkie, dosłownie wszystkie jestem w każdej chwili gotowa zamienić na jeden orginalny album. Ale co mnie martwi - przeczytałam gdzieś, że większość młodych ludzi (w dobie mp3) nigdy nie przesłuchało całej płyty. Od początku do końca. I coś w tym prawdy jest. Jak przynajmniej z moich obserwacji wynika. Ja mam natomiast taki 'odpał', że jak włączę jakąś płytę czy to film muszę zobaczyć całe. Przegapię 10 sekund z początku - nie oglądam dalej.

Wczoraj widziane "American History X". Bardzo dobry film. Jak dla mnie był lepszy od "Fanatyka". Zdecydowanie lepszy. Świetna rola Edzia Nortona. Sądzę, że dobrze oddaje myśl "Nienawidze czarnuchów, nie wiem czemu, ale ich nienawidzę". I oczywiście... nienawiścią nie da się uleczyć świata. Bo gdyby każdy kierował się rasizmem nie pozostałby żaden człowiek, bo nawzajem byśmy się pozabijali. Ogólnie trafił do mnie.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Cześć!
O Franciszku z Baltimore w przyszłą sobotę(05.04)na Planete godz.20.45 obejrzysz film muzyczno-dokumentalny.Jest też autobografia(osobliwa,ale u niego normal),,Takiego mnie nie znacie"wyd.Alfa 1996r.Rzeczywiście płyt natrzaskał wiele,ja znam jedynie kilkanaście(coś tam zostało na kasetach z ubiegłego wieku)i trudno coś mi konkretnie wyróżnić,na pewno ,,Freak out" z 1966(a nie 65 jak napisali w Machinie),,,Hot rats"69,,,Zoot allures"76 i
,,Sheik Yerobouti"79.Przy okazji warto,naprawdę warto poszukać(przyznaję,że to trudne)płyt Captain Beefheart,podopiecznego Franciszka.Artysta równie interesujący,jego płytom bliżej do Waitsa z lat 80,dla mnie super!
Też wolę film z Nortonem(kibicuję mu)od filmu z Goslingiem,jest tam więcej ruchu a esencją kina jest ruch.
Ja obejrzałem przedwczoraj ,,Drapieżnika",miałem nadzieję na coś lepszego
przez osobę reżysera ale tylko 3/10-rozczarowanie.A wczoraj wybrałem się na
,,Oko"braci Pang i podobało się,styl,smak i elementarne środki aby przerażać(w horrorze im mniej pokazują tym lepszy-truizm)spełniły swe zadanie.Bardzo delikatnie i w intymny sposób pokazano scenę gdy bohaterka ogląda swoją twarz w lustrze,którą dotąd zna z dotyku.A swoją drogą, zastanawiałaś się kiedyś co człowiek,który odzyskuje wzrok chce przede wszystkim zobaczyć?Dla mnie było sporym zaskoczeniem.
ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

O Franku oglądać niestety nie mogłam. Z przyczyn niezależnych ode mnie. Może będą powtarzać :( Captain Beefheart wiem co to jest, ale jeszcze nie słuchałam.
"Oko". Kompletnie nie znam się na horrorach. Tak w ogóle widziałam tylko 1 - stary Omen - nawet nie mogę powiedzieć czy mi sie podobał, bo czytałyśmy z koleżankami z podziałem na role. Nie kręci mnie ten gatunek.
Byłam w sobote na "U2 3D". Było niesamowicie! Co za emocje! Nie będę się tutaj rozpisywać, napisałam na forum swoje zdanie ^^ Może podobało mi się tak dlatego, że nigdy nie byłam na dużym koncercie. Czego bardzo żałuję, a to widowisko dało mi chociaż namiastkę tego co musi się tam dziać. Ja chcę jeszcze raz na "U2 3D" ! Już organizuję ekipę na wyjazd.
Widziałam też "Śmiertelnie proste" i "Przełamując fale". Bracia Coen na debiucie nagrali coś w klimacie dobrze znanym z filmów Lyncha. Biorąc pod uwagę daty powstania, to David czerpie garściami z braci. Mam coraz większy szacunek do tych 2 reżyserów. "Przełamujac fale" to pierwszy film ze 'złotego serca' von Triera. Dla mnie rewelacja! Nie dałam 10, bo brakło mi tej 'chemii' między głównymi bohaterami. Takie jakby mniejsze zaangażowanie emocjonalne niż na powiedzmy "Tańcząc w ciemnościach". Co to był za film, co to była za Bjork!

A z muzyki to naturalnie mam obecnie manię na U2.

ocenił(a) film na 9
Revenga

A kuku! Witaj Revango!(a może się Twój nick nie odmienia)
Byłem ostatnio zajęty małym remontem mieszkania. U-2 to nie do końca moja bajka(mam jedynie Achtung Baby),ale film podobał mi się,montaż super.Dźwięk trochę słabiej jak na 3D,za mało ,,dołu" i ,,średnicy" jak dla mnie.Oferuje inne emocje niż prawdziwy koncert,ale chyba nie należy oczekiwać od filmu emocji związanych z kontaktu żywego z artystą.Dla mnie największym koncertowym przeżyciem był ubiegłoroczny koncert Stonesów (są najlepsi na Świecie),niesamowite są koncerty Voo Voo-widziałem przynajmniej 15,a każdy inny i każdy super.Podobał się też Gabriel z 2003 w Poznaniu.
A wkrótce film ze Stonesami niejakiego Martina S.,wprawdzie nie w formacie 3D ale i tak gratka(eufemizm).Jeśli chodzi o filmy rejestrujące koncerty to nakłaniam do obejrzenia ,,Stop making sense" J.Demme i Talking Heads.O ich sekcji rytmicznej Brian Eno powiedział,że przypomina mu pociąg pośpieszny-wie dokąd zmierza i nic nie jest w stanie jej zatrzymać.
Widziałem ,,Ogród Luizy",dałem 6/10.Nowy Cave jest popowy!!!,a jednak zarzuca.
ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Oh kurcze, jak tu dawno nie byłam. Kompletnie zapomniałam sobie o tym forum. Ile to juz czasu upłynęło. Mam nadzieję, że jeszcze zaglądniesz tu, Esforty.
U2 mi się bardzo podobało. Fakt, na niewielu koncertach byłam. A jeśli już to w klubie - nigdy na dużym. Z koncertami na DVD też mam niewielkie doświadczenie. Zaledwie kilka. U23D bardzo mi się podobało. Może to też dlatego, że bardzo ich lubię. Ta ich melodyjność, głos Bono, teksty pełne miłości, spokoju, pokoju itd. Dociera to wszystko do mnie. Nawet, krytykowana przez wielu fanów postawa Bono - ta w stusunku do polityki itd. mi odpowiada. Może uda mu się coś zrobić. A jeśli nie, chociaż natchnie innych artystów. Kupiłam nawet książkę "Bono o Bono". Zamierzam przeczytać jak tylko skończę "To nie jest kraj dla starych ludzi" (tak, tak... czytam to xD) i "Al Pacino o sobie samym". Bardzo lubię te ksiażki o ludziach. Czy to aktorach, czy muzykach.
Czytałam wiele pochlebnych opini na temat ubiegłorocznego koncrtu Stonesów. Chciałabym tam być. Strasznie lubię Richardsa. Nie wiem co ma w sobie - taki sympatyczny dziadzuś. Był fajny w Piratach z Karaibów.
Nowy Cave jest świetny. Denerwuje mnie tylko 1 piosenke, jejku, jaki był tytuł.. nie pamiętam. Ale zaczyna się tak, że nie wiedziałam czy przypadkiem nie pomyliłam sie i nie wsadziłam albumu The Cure do odtwarzacza.

ocenił(a) film na 9
Revenga

Witaj,Revanga!
Fajnie,że się znalazłaś.Jestem już po obejrzeniu filmu ze Stonesami(jeden z przedpremierowych pokazów),podobało się bardzo.Scorsese wykazał się umiejętnością filmowania takich zdarzeń,ani nie uchybił legendzie ani też nie przedobrzył.Ci co się krzywią na tę robotę(min. red.Żurawiecki Bartosz
z mieś.Film),mają osobliwe podejście do tematu i już!Mówi się o Stonesach ,że to nie rock'n'roll tylko biznes,jeśli nawet tak to jest to jeden z najlepiej prowadzonych biznesów na świecie.
Widziałem ,,Sierociniec",dałem 8/10 a zastanawiałem się czy nie 9/10,zobacz koniecznie.
Muzycznie to ostatnio słucham sobie projektu Mateusza Pośpieszalskiego ,,MP3" i takiej starszej płyty Lou Reeda ,,Berlin" z73.W ogóle to myślę,iż niektóre jego płyty spodobałby sie i Tobie,choćby tenże ,,Berlin" czy ,,Songs for Drella"-wydane po śmierci A.Warhola, ,,Raven".
Jeśli nadal preferujesz mroczne klimaty to zwróć uwagę na Morphine i Recoil-projekt Alana Wildera.ukłony,esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Do Stonsów się przymierzam. Nie mam z kim do kina jechać. A u mnie nie sadzę by grali (uroki mieszkania w wielkim miescie ;)). Grają jeszcze w ogóle? Prawdę mówiąc recenzja pana Bartka (bardzo cenionego przeze mnie, nawiasem mówiąc) troche mnie zniechęciła. Zazwyczaj raczej się zgadzam jeśli chodzi o ocenę filmu.
Bardzo lubię image Stonesów. Zwłaszcza Keitha. Co ten facet w sobie ma? Jak to ktoś określi "najbrzydszy człowiek świata" ;)
"Sierociniec" też mam w planach. Ale koło jego tytułu widnieje słowo "horror", a ja raczej do tych tchórzy należę ;) Jest straszny? Już zebrałam ekipę - tylko termin trzeba ustalić.
MP3 nie kojarzę, ale Reeda znam ;) Pana Wildera równiez kojarzę, zwłaszcza muzyka Recoil nie jest mi obca ;) Morphine tak średnio sobie przypominam.
Obecnie zasłuchuje sie w debiucie MGMT. Okropnie ciekawe i takie moje klimaty ;) Rewelacyjna okładka. Jesli tak wygląda przyszłość muzyki - jestem całkowicie na tak. I już nie moge się doczekac ich kolejnego albumu. Odkryłam również The National. Matt Berninger ma piękny głos i muzyka jest niebanalna. Ładne kompozycje. Tindersticks (z tej samej stajni co TN) prezentują się wyśmienicie. I jak nie lubię języka francuskiego to przypadło mi do gustu Noir Desir. Zwłaszcza uwage zwraca życiorys wokalisty (?), który z nich zabił dziewczyne? Tak wygląda mniej więcej klimat obecny. Lato się zbliża, coraz więcej słońca - zepsuła się atmosfera na mroki (na razie oczywiście ;)).

ocenił(a) film na 9
Revenga

Witaj Revanga!
The National bardzo przypadli mi do gustu,poznałem płytę ,,Boxer" i zamówiłem ją sobie.Usiłuję poznać wcześniejsze.Dzięki za trop!
ukłony esforty

ocenił(a) film na 9
esforty

Ja zaczęłam od Alligatora. Również jest niesamowita.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones